regres i progres

Najpierw był regres. Luna zapomniała, że na spacerach trzeba się skupiać na mnie. Pozytywne jest to, że mniej się wpatruje w saszetkę, ale też mniej w ogóle zwraca na mnie uwagę. To się waha, raz jest lepiej raz gorzej. Fajnie, że udaje nam się utrzymać skupienie jak pojawiają się psy obok. Mam poczucie, że wcześniej była bardzo podniecona ćwiczeniami, ujadaniem na psy, smakami itd. Teraz to wszystko jakby się trochę wyciszyło i młoda nie zwraca takiej uwagi na powyższe rzeczy. Czyli odrobinę wyciszyły się ostre reakcje na psa w pobliżu oraz łatwiej mi ją skupić na sobie – 2 tygodnie ćwiczeń dają efekty.

Wczoraj byłyśmy na paskudnym, mokrym i zimnym spacerze. Po powrocie do mieszkania skupiłam Lunę na sobie, komendą ‘uwaga’. Zapatrzyła się na saszetkę. Zaczekałam aż spojrzy na mnie (za pierwszym razem trwało to ze 20 sekund), po spojrzeniu – pochwała i smaczek. I znów, ręka ze smaczkami za siebie i czekam. Znów trochę to trwało ale spojrzała, znów: pochwała i smaczek. Powtórzyłyśmy to ze dwadzieścia razy. Pod koniec – po rzucie oka na saszetkę patrzyła mi w oczy :)) Zrobiłam z nią to ćwiczenie również na wieczornym spacerze, przy huku tramwajów, ludziach wokół itd. Skupiała się bardzo podobnie jak wcześniej 🙂

This entry was posted in Uncategorized. Bookmark the permalink.

Leave a comment